Portal "Monitor Wołyński" 18/10/2012
Ponad 20 lat temu dokonał tego Wołyniak Oleksandr Wysockyj.
Prawie trzydzieści lat swego życia Oleksandr Wysockyj z Wołynia, poświęcił badaniu biorytmów. Pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku odkrył Formułę Miłości, która została oparta o zasadę kompatybilności biorytmów ludzi. O sekretach spraw sercowych napisał i opublikował dwie książki: "Formuła Miłości: mit i rzeczywistość", "Moja Formuła Miłości". Dzisiaj Oleksandra Wysockiego gości "Monitor Wołyński".
"Pary o kompatybilnych biorytmach mniej się rozwodzą"
- Panie Oleksandrze, czy Formuła Miłości została odkryta?
- Według mnie, absolutna Formuła Miłości nie istnieje, ale prawo kompatybilności biorytmów partnerów najbardziej odpowiada temu kryterium. Natura człowieka posiada trzy podstawowe biorytmy: intelektualny z okresem 32 dni, emocjonalny 27 dni i fizyczny o długości 22 dni. Zapoznałem się z tą teorią w lutym 1983 roku, a po czterech latach zacząłem poważnie badać wpływ tych biorytmów na kompatybilność zakochanych. Studiowałem wtedy na akademii i cieszyłem się ze swoich obserwacji, analizowałem i wyciągałem wnioski. Moja Formuła Miłości określa się taką definicją: "Dla powstania, rozwoju i zachowania uczuć koniecznym (choć i niewystarczającym) jest to, żeby wszystkie biorytmy pary były maksymalnie kompatybilne".
- Na Ukrainie i w całym świecie jest wiele rozwodów przez to, że kochanie mija i ludzie czują, że nie są potrzebni sobie nawzajem. Być może, byłoby mniej rozwodów, gdyby słuchano rad, których udziela Pan w swoich książkach?
- Oczywiście, pary o kompatybilnych biorytmach mniej się rozwodzą, niż o niekompatybilnych. Jednak Formuła Miłości to nie jest panaceum. U podstaw stosunków leży psychologia człowieka, a zwłaszcza pragnienie, aby zrobić przyjemność kochanej osobie i otrzymać przyjemność od niej. Biorytmiczna kompatybilność partnerów nadaje ich relacjom skuteczności, unikalności i niepowtarzalności. Aby zachować uczucia w drugim człowieku, należy oddawać mu swoją energię. Przy wzajemnym oddaniu, stosunki zachowują się i rozwijają, a przy "strzale w jedną bramkę" z biegiem czasu gasną.
- W jaki sposób Pan analizuje biorytmy ludzi i w jakim stopniu one odzwierciedlają ludzkie jakości?
- Biorytmy są u każdego człowieka (patologii nie badałem), jednak w zależności od ich stanu, czyli okresu pozytywnego czy negatywnego, zachowujemy się różnie. Dlatego analizując zachowanie osoby należy uwzględniać stan biorytmów.
- Ilu ludziom Pan już zdążył pomóc?
- W czasie analizy wpływu biorytmów na kompatybilność zbadałem kilkadziesiąt tysięcy par i komunikowałem z wieloma ludźmi. Ponadto, powyżej milion osób obejrzało moją stronę internetową... Zajmuję się tym, co uważam za niezbędne, czerpię z tego przyjemność, a ilość i jakość są łatwiejsze do oceny z zewnątrz.
- O ile mi wiadomo, biorytmy badane są w różnych krajach.
- Być może, chociaż, niestety, nie mam podobnie myślących. Teoria "trzech biorytmów" ma ponad sto lat, ale jest stosowana przez nielicznych. Brak też konsensusu w sprawie okresów biorytmów. A Formuła Miłości w nowoczesnym zakresie jest to w ogóle synteza biorytmologii, astrologii i psychologii.
"Jest wyjątkowa niezgodność Janukowycza z Tymoszenko w zakresie biorytmów"
- Określanie kompatybilności ludzi według biorytmów można nie tylko odnieść do zakochanych, lecz także przyjaciół i kolegów w pracy?
- Oczywiście, że tak. Najbardziej kompatybilność biorytmów ujawnia się w kochaniu, ale ona jest obecna wszędzie, gdzie powstają ludzkie relacje. Unikalną jest niekompatybilność Janukowycza i Tymoszenko. Przez 25 lat mojej praktyki nie spotykałem małżeństw o podobnych współczynnikach.
- Czy Pan wybiera sobie przyjaciół według metody kompatybilności biorytmów?
- Każdy człowiek w naszym życiu pojawia się nieprzypadkowo. Niedawno zmarł mój przyjaciel. Poznaliśmy się, gdy jeszcze nie słyszałem o biorytmach. Potem okazało się, że mamy bardzo wysoką kompatybilność. Utratę przyjaciela czułem nawet w płaszczyźnie fizycznej. Twórczość kompatybilnych wobec nas pisarzy, malarzy, kompozytorów jest odbierana lepiej, niż niekompatybilnych. Nawet tych, którzy nie są już wśród żywych.
- Wiem, że Pan obecnie zajmuje się też astrologią. Co nas czeka w najbliższym czasie? Czy da się to przewidzieć przy pomocy gwiazd?
- Astrologia jest ciekawą nauką. Ona wskazuje na pewne prawa i trendy w rozwoju jednostki i społeczeństwa. Wybór należy do nas. Od 2008 do 2016 roku potrwa konflikt Saturna, Urana, Neptuna i Plutona. Podobne sytuacje były w latach 1900-1910 і 1929-1937. Tak więc, mamy powody do rozmów o kryzysie światowym. Ale jak i jakimi wyjdziemy z tego okresu, zależy od nas samych.
Rozmawiał Wiktor JARUCZYK